Jasne miejsca
Pachnący poranek rosą,
szelest zielonych liści,
Dookoła cisza i spokój.
Brak niedoceniających ech.
Słychać tylko bicie serca,
które w przyspieszonym tempie
zmienia swój rytm.
Oczy zaszklone z podziwu pustki,
wpatrzone w nadzieję.
Myśli schowane gdzieś w otchłani duszy,
nieustannie próbują się wydostać.
Wszystko to, co niezauważalne
Pragnie zostać podziwianym.
Ekscytujesz się każdym oddechem,
Nawet tym ostatnim.
Nie szukasz już wymówek i powodów.
Nie próbujesz znaleźć czasu.
Godzisz się ze wszystkim
I po prostu dążysz do jasnych miejsc.