Rozsypanka
trzeba uważać przy chwytaniu, bo łatwo
się rozsypuje. Tangram z dębowej klepeczki
stuka piękniej, niż oficjalne kołatki
w dzień bezdzwonny, dlatego stukam, stukam
z zapałem. Chłopczyk ułożył wzór, jakiego jeszcze nie było
w katalogu potrzeb, z grubsza przedstawia on kryształ,
ni to cukru, ni to soli, może kwasu. Połowiczny smak konkretu,
połowiczne obrazy, są niczym drogi w nieustannym rozjeździe. Uciekające
myśli. Kawałki tangramu nie mogą za nimi nadążyć.