Dziurawe serce
Usiane kraterami bitew
O miłość...
Przyjaźń...
Przypominało księżyc okiem teleskopu
Widok niepowtarzalny
Teraz zbyt prawdziwy
Czy księżyc jest prawdziwy...
Skoro nie można go dotknąć
Posmakować
Przytulić
Lub na nim zasnąć
Czy księżyc jest samotny?
Patrzy z daleka na Ziemię
Na ocean
Jest go tak dużo...
Obserwuje statki
Jak zdążają do celu
Każdy w innym kierunku
Przenika światłem przez okna
I spotyka ludzką twarz
Która go dostrzega
Wpatruje się w niego
Powierzając mu swoje tęsknoty.
Na dnie dziurawego serca unosi się mgiełka
Takie ciepłe posłanie
Gdyby nie ono serce byłoby puste
Martwe
I chyba niepotrzebne.
Na dnie serca nie słychać szumu
Zardzewiałych drzew
Ale jest zapach świeżo skoszonej trawy
O poranku
A czasem zapach wiosennego deszczu
Nie słychać szeptu duszy
Ale gdy zamkniesz oczy
Coś mięciutkiego siada z boku
I mruczy cichutko
Nie ma wrażliwości
Ale na ścianie rośnie tęcza emocji
Lśni, połyskuje przyjaźnie
Kusi
A w powietrzu unosi się spokój
Kojący myśli
I bezpieczeństwo.