*Policjanci i złodzieje
Wybudził ją jakiś dźwięk,
skrzypiały stare schody,
nadgryzione zębem czasu.
Nie mogła zawiązać szlafroka
drżały jej ręce.
Bała się... była sama w domu.
z sercem na ramionach
zeszła na dół.
Rozrzucona po całej podłodze
garderoba...
Złodzieje szukali czegoś innego,
czego ? - nie wiedziała.
Nie była zamożna,
ot, emerytka z niższej półki.
jej spokój spakowali do worków
i zniknęli jak kamfora.
***
Trzy godziny siedziała na posterunku
zanim funkcjonariusz spisał (zeznania)
tak zeznania, poczuła się winna.
Sprawy nie wyjaśniono,
a zresztą mała szkodliwość czynu
tak to chyba brzmiało... Nie pamięta.
Chciała zapomnieć.
Półtora roku temu połamałam się i teraz... Nadrobię:) Miłego weekendu dla odwiedzających.