*Upalne popołudnie.
.
Obrazy uwięzione w szybach.
Nawet wiatr zasnął zmęczony,
tuląc się do cienia wierzby.
Cisza... Słońce w zenicie.
Drży powietrze-żar leje się z nieba...
Norek (mój czworonogi przyjaciel )
zatrzymał się wpół kroku w otwartych drzwiach
i zawrócił
kładąc się na chłodnych płytkach
w przedpokoju.
Złośliwa mucha z głośnym bzyczeniem
usiadła mu na nosie... zero reakcji.
Zrobiłam się senna... kawa,
tak... kawa mrożona.
Kostki lodu mam, mrożą się w lodówce,
na krawędzi ust zawisła prośba...
Szkoda że Norek umie tylko aportować piłkę.