Poranek bez Ciebie
Jest taki pusty
Gdy rzeczywistość dociera do jaźni
A Myśli są już w kontakcie ze światem
Wyciągam dłoń i chcę Ciebie dotknąć
Z uśmiechem na twarz znowu chcę patrzeć
Opieram swą dłoń o głowę Twoją
I czuję zapach rozlany na mnie
Tak dobrze gdy jesteś i się rozczulasz
I oczy swoje wolno otwierasz
I patrzysz i wzrokiem tym mówisz kochanie
I czule głaszczesz mnie po policzku
A w moich oczach łzy ze wzruszenia
I niebo w sercu mi się otwiera
Że jesteś obok że kochasz że śpisz