sianokosy
Gdy śmiałeś się i wpatrywałeś
Jak łany zbóż na wietrze te wspomnienia
Nie zrozumiesz tego, kochanie
Co czuję, gdy obrazy kołyszą się na wietrze emocji
Próbuję je uchwycić jeszcze i zatrzymać
To jedyna moja rozkosz tego lata,
Które trwało zbyt krótko - jak dla mnie
Nie zrozumiesz tego, kochanie
Co czuję, gdy wiem, że pory roku się zmieniają
A każda przynosi swoje plony
Które kolejny raz trzeba będzie ułożyć
na dnie serca albo jeszcze niżej
Nie zrozumiesz tego, kochanie
Że wiatr ma różne oblicza i jest żywiołem
Który sam wyznacza sobie kierunki
Nie umiem stale być zefirem emocji
Pragnienia tylko muskać
Przeczesuję myśli szukam wspomnień Ciebie
Tęskniąc za każdą chwilą
Niestety zbliżają się sianokosy