znaleźli go
wcześniej była biba puszczał
sztosy z jutjuba (myślę o nim zawsze
kiedy wpadnę na coś nowego)
potem poszedł do łazienki i tam go
znaleźli mówili pierdolonął o coś
głową i stracił łączność z bazą
a chwilę wcześniej jeszcze robił
te swoje łobi-dibi
w szpitalu obcięli mu dredy wychudł
bardzo i nigdy nie odzyskał łączności
podobno do końca poruszał ustami
jak gdyby wciąż te łobi-dibi nucił
nie
to już sobie zmyśliłem
jakoś mi wtedy łatwiej