* (pokazałeś mi...)
pokazałeś mi
światło
otwierając okno wpuściłeś
gołębia
dziobał kawałek chleba
miał związane palce
zasmucił mnie ufnością
uległością
rozczulił
pokazałeś mi to
czego gołym okiem nie widać
ale tylko pokazałeś…
kiedy wypłynęliśmy w rejs
przeszłam na drugą stronę burty
znalazłam się w rozkołysanej czerni
a ty tam
na pokładzie, wciąż coś
komuś
pokazywałeś
krzyczałam słowa, które wiatr rozdmuchiwał
statek był coraz dalej
z tobą
rozmawiającym ze mną
której już tam nie było
popatrz w tę stronę
nie fascynują cię płetwy rekinów ?