Bracie
Jak Kryszna z Vrindavan
Biegać boso po plaży
Gonić wiatr
Łapać chmury w dłonie
Chcę być dzieckiem
Na zawsze
Cieszyć się gdy zimno
Turlać się w śniegu bez granic
Radością karmić świat
Mój drogi Bracie
Poważny dostojny subtelny
Zabierz co chcesz
Tylko nie ruszaj dziecka
Tego który we mnie trwa
Chcę być dzieckiem
Nawet Indygo
Zetnij drzewa
Zasłoń księżyc
Wysusz oceany
Wykasuj poezję
Tylko nie zabijaj dziecka
Tego który we mnie jest
Ono Cię kocha bardziej niż ja
Chcę nim pozostać
Bo dzięki temu dziecku
Dostrzegam piękno i miłość
Także Ciebie Bracie ujrzałam
Dzięki oczętom dziecka
Delikatnym jak skrzydełka ważek
Zetnij drzewa
Zasłoń księżyc
Zakryj słońce pod habitem
Tylko pozwól być mi dzieckiem
Tym z Vrindavan
Bliskim Tobie
Klaudia Gasztold