Żywot rozwarstwiony
To tak potrzebne- pośród świata pędu.
Najczulsze duszy struny poruszmy.
I niechaj stale drgające będą.
Zmysły się każdym wersem karmią,
spod pióra płynie dlań ożywcze mleko.
Dotykam ciszy tajemnej,
Żywota rozwarstwionego.
W rozpaczliwym wołaniu
Myśl ukryta tęskna.
Szukam wciąż tych spraw drobnych.
Jakże do innych rangą niepodobnych.
Cicha mozaika. Nocne bryllowanie.
A wszystko w jednym splecione geście.
Uśmiech poprzez łzy- wspomnienie o Erneście...