Słonko nie daje za wygraną
Piegów mam dosyć a tobie miło
gdy strzelasz żółcią w moją facjatę.
Strzeż się, mówię strzeż bo jak przyłożę
łopatą w tarczę to ujrzysz gwiazdy.
Znoszę że grzejesz lecz ile można
skórę prześwietlać na wszystkie strony.
Każdemu dajesz jakieś tam fory,
zanim uraczysz podłym czerniakiem
- uważaj zatem, mam cię na oku.
A tak w ogóle na sen byś poszło,
długi, głęboki, astronomiczny,
dzień zabijając rozpasłą nocą.
Ulga dla ciała niczym zbawienie,
złotym prezentem nam by się stała.