Trzy limeryki o problemach sercowych
spotkał się byczek z młodziutką krową.
I nie to było dziwne,
że oczy miała piwne,
lecz że muczała doń nowomową.
Raz kłapouchy we wsi Rataje,
bez przerwy kosza tamże dostaje,
od zgrabnej pewnej klaczy.
Nie rozumie w rozpaczy,
że z osłem nigdy się nie zadaje.
Maciorce prosiak koło wsi Gile,
o świecie chrząkał bardzo zawile.
Często były to truizmy,
w które wplatał wulgaryzmy,
bo świnią bowiem był on i tyle.