Twoje słowa
Twoje oczy jak jaskinia bezkresna, w której zgubić bym się chciał po wsze czasy i nie znaleźć już drogi powrotnej
Twój śmiech jak najpiękniejsza melodia świata, którą mógłbym zapętlać bez końca
Twoja obecność jak ucieczka od zgiełku codzienności, od którego pragnę uciekać co noc
Twoja dłoń w mojej, jak obietnica nienaruszalna, że jutro będzie tylko lepsze niż wczoraj
Twój pocałunek jak niespodziewana burza letnia, po którym tęsknota trwa o wiele dłużej niż deszcz
