Praca przejściowa
stół ufajdany.
Banany,tania kawa i od firmyTwix.
Nikt do siebie nie mówi nic.
Wokół redbulle na blatach.
Przez okno kawałek industrialnego świata.
Mają dodać skrzydeł
lecz w powietrzu dryfować
się zdaje
Zbiorowe Zmęczenie.
Różnorodną puszką
uraczeni.
Ten ma niebieskiego.
Ta różowego.
Tamten w pomarańczy.
Zbierają się już.
Gotowi do akcji.
Bój stoczyć.
Żeby się okazało, że w normie.
Że jest wydajnie.
Pauzy zakończenie beznamiętne.
Nie wiem,które okrążenie.
Znów ta sama nuta na antenie.
Kołysze.
Zapraszając do habituacji.
Tej monotnii powtarzanych stacji.
Niefizjologicznego kucu.
W opozycji DJ dba o stupot nóżki.
Dobra okazja, żeby na chwilę uciec z tej nudnej nieco dróżki.
Praca taka.
Dzień świstaka.