To była świadoma śliwka
Sprowadzają mnie teraz i tu
Z cyfrowej matni
Jakoby zaświatów
Przepełnionych treściom bez sensorycznych doznań
Kraina śmierci bezruchu i bodźców zmęczenia
Pochłania bezdennie jak
Stynks algorytmów upodobań na siłę
Nie pieści przecież zmysłów jak sok z owocu
Gardzi Zachwytem
Za Serce nie chwyta
Angażuje wzrok do odbioru
Ale nie do patrzenia
Nie zbadasz przecież fioletowej skórki
Nie dając jej dotyku
Nie poznasz jej faktury
Nie zapytasz co przeszła nim zerwano ją z drzewa
Zrobisz scrolla
Dasz reakcję
Bardziej mechanicznie niż pies Pawłowa
U niego woda była fizycznie
On -line
Niby zaprogramowany ale jednak
Fizjologia
Człowiek do tyłu
Do przodu technologia
