MOŻE UMARŁEM
usta zamilkły słowem
tu cień jest zbyt głośny
serce dygoce tęsknotą
gdzie jestem myśl biegnie
może umarłem i nie żyję
trzepocą się myśli szalone
co zrobić jak wracać
wytężam wzrok nie znam okolicy
nigdy tu jeszcze nie byłem
patrzę ludzie więc krzyczę wołam
lecz oni mnie nie widzą
rozum pojąć tego nie umie
wiersze piszę to nie oszaleję
bujam wysoko w chmurach
teraz patrzę na wszystko z góry
o losie zrobiłeś mi psikusa
dałeś zobaczyć życie z tamtej strony
teraz nie wiem żyć czy może do góry
na razie wróciłem i wiersze piszę