*Z innej perspektywy,
Marta cudem uratowała życie.
W lekkiej sukience na bosaka uciekła,
ma tylko tyle co na sobie.
Pod powiekami obrazy tamtych dni.
Czas... czas
trwa wyścig z czasem... idzie zima.
Woda opadła... odsłaniając makabryczne obrazy.
Wczorajsze troski ugrzęzły w błocie...
Dzisiaj
malowane smutkiem i zwątpieniem.
Przebrzmiały słowa... coś pękło w środku .
ta cisza za oknem aż łka.
Zostało przerażone odbicie w lustrze... tylko.