Ingratitude
Dłoń podał — on Tobie, w potrzebie, zaiste.
Mocno ją chwyciłeś, oczy miałeś szkliste.
Kurczowo trzymałeś, prawie go wciągnąłeś —
Wysiłek był wielki, jednak wypłynąłeś.
Choć wszyscy do niego: „Źle robisz!” — mówili,
Pomógł Ci on stanąć mocno w tamtej chwili.
Bywa w życiu różnie, los nas zaskakuje —
Teraz wsparcia bardzo to on oczekuje.
Pomny Twego słowa: „Nie, nie pożałujesz!”,
Zapukał do Ciebie — że się zrewanżujesz.
Spojrzał w oczy Twoje — i zrozumiał, że:
„Nie rób nikomu dobrze — nie będzie ci źle…”