Dzieci śpią
przyszła do mnie w nocy
puknęła w czoło
powieki otworzyłem
zatrwożyłem się
czy odchodzę na wieki
słyszę cichy śmiech
to ja twoja żona
dzieci śpią
przyszłam
pobaraszkować
zapomniałam już
jak to smakuje
powolutku włóż
niech się zmysły
nasze delektują
od miesiąca na ciebie
w snach czekałem
dobrze że to nie sen
a tak bardzo się bałem
że nocą przyszła
do mnie śmierć
o mały figiel
zawału nie dostałem
tylko nie spiesz się
nie bądź jak Teleexpress
jest czas na
baraszkowanie
nim dzieci wstaną