Kilkanaście procent romansu
sypią się pod dachem.
Tygodnie całe przeklinasz
moją pasję [butelkową wachtę].
Piwnica pożera
- nie udawaj.
Wypluty wieczorem,
do ciebie wracam.
Półki jak w bibliotece
uginają się piastunki.
Gronowych tradycji
strzegą bez frasunku.
Szklany pocisk każdy jeden
szepcze do ucha romanse.
Kultura wymaga by słuchać,
potem maszyna losująca
wybiera dość starannie.
A ja nic nie poradzę
że kocham losowania.
No i ciebie księżniczko
[roztrzepana].