Jesień piękna jak żona
komu w drogę
pogoda kapryśna
towarzyszy cały czas
deszcz siąpi
i nie chce ustąpić
jest uparty jak kobieta
wycieraczki tańczą
tam i z powrotem
dobrze tylko że wiatr śpi
z szarości tej jesieni
wyłania się piękno
złotoczerwonych liści
kropelki z nieba spadające
giną pod kołami
dopiero pod Jelenią Górą
na chwilę wyjrzało słońce
by zniknąć za moment
za kłębem chmur
i pomyśleć
że tę jesienną słotę
mogę porównać
do mojej nieretuszowanej
sztucznością żony