To prawda, zgadzam się z Tobą, Lidko,
wyważenie jest ważne.
Dobrej nocy również Tobie życzę :)

Krytyka może wiele nauczyć, ale nie można dać się złamać. Powinna być też wyrażona taktownie.
Dobrej nocy.

Zabawa jest fajna, ale może nie tylko,
a co do krytyków, to powiem tak, że jeszcze się taki nie
narodził, który by wszystkim dogodził,
nawet można x krtykom przypaść do gustu,
a znjadzie się taki, któremu nasze pisanie "nie pasi"
ale nie ma co rwać z tego powdu włosów na głowie.
Pozdrówka również :)

Dziękuję za komplement, na ile zasadny, to już mniejsza z tym...
Masz rację, Michale, że ocena jest zawsze subiektywna,
a co do straty czasu, myślę, że nie zawsze muszą być złe intencje,
bywa, że ktoś u kogoś widzi potencjał i uważa, że uwagi mu pomogą i tak być może, ale jeśli są one czynione na zasadzie walenia obuchem w głowę, to można uzyskać przeciwny efekt i ktoś zamiast pisac lepiej, może zupełnie stracić chęć do pisania, msz.
Miłego dnia życzę, Michale :)

Grażyno droga:) Jesteś poetką (lubię zapis z małej litery nie ze względu na brak szacunku tylko za jakieś dziwne licytacje dużą literą p w tym słowie)
Poezja dzieli się dla mnie na dobrą lub złą i jest to zawsze bardzo subiektywna ocena. Dlatego nie krytykuję, po prostu obchodzę bokiem jeśli nie trafia do mnie wiersz z jakiegoś powodu(jest ich kilka;)).
Co do krytyki i nakierowania to dla mnie poezja wypływa z każdego człowieka, tak jak on ją czuje i to jest szczery przekaz, to są prawdziwe myśli autora. Można znęcać się nad formą stylem, literówkami tylko czemu to służy, jeśli wiersz zawiera w sobie ogrom piękna w myślach czy obrazie. Krytyka wobec myśli autora jest nieuzasadniona, każdy ma prawo widzieć świat po swojemu. Zarówno sfrustrowani krytycy jak i poeci z wysokim mniemaniem o swojej twórczości, nie wzbudzają we mnie sympatii. Poezja to indywidualny sposób patrzenia na świat i wyrażania siebie, jak każda sztuka. Nie każdy rodzi się artystą i dobry krytyk powinien to wiedzieć nie tracąc swojej energii na to co nie jest dobrą poezją. Oczywiście w jego subiektywnej ocenie.
Też nie czuję się Panem Poetą;)
Miłego dnia Grażynko:);)

Witaj Michale
Dziękuję za kompet gwoazdek, to miło.
A "pani poetka" po pierwsze nie czuje się poetką,
a po drugie woli jak mówią do niej po imeniu.
A co do wieńców to niech one zostają na głowie tych, którzy faktycznie
są poetami, na dodatek wybitnymi, a ja tylko piszę proste w odbiorze wierszyki. Ta parafraza została napisana parę lat wstecz, nie dlatego, że kocham krytyków, ale uważam, że krytycy czasem mają też rację, bywa i tak, że dając nasm merytoryczne uwagi pomagają w lepszym psianu, dlatego, w moim odczuciu nie tylko nie należy mieszać z błotem piszącego, lecz jeśli ktoś krytykuje. ja wolę, gdy daje sugestie, to dobrze, gdy robi to w empatyczny sposób, ale też piszący nie powinien tak samo mieszać z błotem krytyka i np. obrzucać go stekiem wyzwisk, to pownno działać w dwie strony. Parafraza przypomniała mi się, gdy właśnie zobaczyłam tego typu stek wyzwisk, choć nie był on do mnie skuerowany, bo nawet nigdy tej osby nie czytałam i nie kometowałam, ale mnie tego typu zachowania rażą, zawsze rażą mnie ostre wypowiedzi, tak już mam, choć bywa, że jak jestem sprowokowana to i ja potrafię coś nie halo burknąć.
No to się nagadał, pozdrawiam i życzę Panu Poecie dobrego dnia, miło mi że się moja parafraza Tobie spodobała Michale :)

wyłącz internet i tryby reguluj :-) śpij dobrze i wierszyki do kitu nie są, chociaż nie wiem skąd to się wzięło, w końcu kit trzyma szyby w ramach... chociaż młodzi nie znają tego przy plastikowych okach... a i kit kiedyś się żuło jak gumę, choćby chłopcy z palcu broni, kit nie miał prawa stwardniec... smutna powieść, ten młody chyba nazywał się Niemczyk czy jakoś tak.... ale.. takie wspomnienia starego człeka.....

Może paść, ale ja mu na tyranie pozwalam,
żeby te moje wierszyki nie były całkiem do kitu.
Idę, bo nie wyjdę stąd, do rana :))
Kolorowych snów :)

do miłego :-) wewnętrznego tez obłaskawisz i pokonasz, każda tyrania kiedyś pada :-)

Ja mówię o tym wewnętrznym we mnie,
a co do innych, to insza inszość.
Do miłego, miłego dnia tak pzoa tym :)

oj tam, oj tam, tyranów było wielu, ale żaden kobiecie się nie oparł... bo w końcu to dla Was pokazujemy swoją siłę i moc, prężymy muskuły i walczymy z innymi, nam podobnymi....

No to ubierz, czemu nie, a co do mnie, no ja już mam wenwętrzengo tyrana,
tak już mnie trzyma i pewnie nie odpuści, ale mnie z nim dobrze :)

kiedyś taki pomysł wpadł mi dziki do głowy, by poezję ubrać w punkowe rymy.... kto wie.... a zasady lubię łamać, słowotwórcze i ogólne, jak to stary punk z duszą wolna i górnolotną... co do wolnych, puść wodze fantazji, napisz i nie poprawiaj i nie gmeraj przy nich... zobaczymy i czekamy -)

To ja się skrzywiłam, bo rzadko piszę wolne wiersze, a sylabotoniki
czy rymy są wymagające i mają ścisłe zasady, ale wolne mi jakoś nie bardzo idą, choć czasem też się zdarzają, a co do Twoich zdolności to msz może warto by było, byś znów coś tworzył pod kątem muzycznym?...
A może byś znalazł kogoś kto by razem się z Tobą w to "bawił"?
niekoniecznie mając irokeza, i w tamtym stylu...:)

krytyk żyje z krytykowania, jak sama nazwa wskazuje, jeśli będzie chwalił, to będzie chwalidupkiem... samouki mają ten komfort, że nie są niczym obarczeni, żadnym skrzywieniem zawodowym i naleciałościami... piszemy jak chcemy, jak czujemy, niesie nas wiatr i klawiatura... mam nadzieję, że nawet po x latach nie skrzywię się.... 16 mając wiosen pisałem juz punkowe teksty dla swojej kapeli, grałem na gitarze, śpiewałem, układałem muzę, chociaż nut nie znam... takie multiko.... to były czasy.... darcie mordy, muza byle dalej, byle szybciej, byle głośniej, bunt, irokezy, skóry, Jarociny....

Ja też jestem samouk, msz njalepiej uczy się podptrując, lepszych od nas, ja tak w każdym razie mam, że lubię pdopatrywać lepszych ode mnie,
co nie znaczy, że wiem, iż poziomu niektórych osób nigdy nie osiągnę,
ale dobre wzroce warto mieć.
Wiesz pycha nie ejst dobra, to oczywiste, ale jeśli pisze się x lat i ma się już po x latach jakieć tam pojęcie, wieksze, niż kiedyś to msz już się mniej więcej wie, jaki wiersz napisałam/łem lepiej, a jaki gorzej, ale to nie oznacza, że nawet jak napiszę lepeiej, to mam popadać w zachwyt, ale można być z czegoś bardziej lub mniej zadowlonym.
Wiesz ja nieraz spotykałam i nadal spotykam się z tym, że np x osób odbiera dany wiersz jako dobry, a krytyk już niekoniecznie, ale krytyk też człowiek, może mieć rację i może jej nie mieć, oceny w sumie są mocno subiektywne, choć msz to cxy ktoś ma warsztat czy nie, to widać, ja w każdym razie widzę, czy ktoś pisze jakiś czas, czy dopiero zaczyna, choć nie mam tysięcy wierszy na koncie, napisałam ich może 300, może więcej, z czego tylko niektóre uważam, za w miarę, a inne za śednie, a niektóre kiepskie.
Wracając do Ciebie pokora, tak, ale też nie stawiaj siebie w roli tej mniejszej roślinki, jesteś taką samą rośliną, jak każda inna, ani gorszą ani lepszą, a może lepszą, bo właśnie masz duży dystans do siebie.
On się przydaje, ale też nie stawiaj siebie w roli tej mniejszej roślinki,
samakceptacja i szacunke dla samego siebie jest ważny, bo jak sam siebie nie będzesz szanować, to inni też nie będą.

No to sobie pogadałam, dobrej nocy Tobie życzę.

trochę pokory w sobie mam, daleko mi do wielkich, klecę swoje słowa i cieszę się, jeśli ktoś je dobrze oceni, zrozumie... taki samouk od zawsze w życiu... ale czasami może to pomaga... nie przygniecie mnie moja pycha i zadufanie w sobie... taka mała roślinka pośród wielu na wątłym trawniku życia... dobrej -)

Cześć Pitu, pitu
Nie pwoieidzałabym, że gorzej,
a poza tym nigdy nie jest tak, że nam wszystko zawsze wychodzi tak
jak chcemy, jak to w życiu, raz jest lepiej, raz gorzej,
nie ma ludzi doskonałych.
A Twój ostni wieersz, bardzo, bardzo...
Pozdówka nocne przesyłam.

Witaj Violu
Dziękuję za czytanie i śpiewanie
mojej parafrazy.
Serdeczności ślę :)

Jeszcze trochę pozawracam Ci głowę :) W formularzu dodawania wiersza masz pole przeznaczone do wklejania linków z YouTube. Prawidłowy link najłatwiej uzyskać klikając napis "Udostępnij", a następnie "Skopiuj link". Spokojnej nocy :)

Za chwilę wkleję, tak, o to chodziło, właśnie o tę piosenkę,
za moment wkleję, ale za chwilę., bo jestem obecnie bez światła,
bo mój "domowy elektryk" je odłaczył, trochę mi ciemno,
bo zmienia lampę :))

Witaj Łezko

W linku była piosenka, która kiedys była inpisracją dl napisanie wierszyka, śpiewana przez J. Stuhra, czyli "Śpiewać każdy może"
zaraz zajrzę do Twojego linku, dziękuję za niego.
Pozdrawiam Cię serdecznie:)

Tak ,masz rację, że pisanie dla przyjemnościa daje radość,
ja tak pisałam jako małolata,
ale dziś powiem szczerze, że dla jaj rzadko piszę,
na zasadzie pisać, aby pisać, choć zdarza się to czasem,
w ten sposób mogłasbym pisać dzień w dzień
ale ja akurat nie mam takiej potrzeby,
co nie znaczy, że nie rozumiem, że ktoś inny
ją ma.

Ja jestem dziwna, bo ja mogę nie pisać
parę miesiecy i nie jest to dla mnie coś przykrego,
bo wówczas mam więcej czasu na inne rzeczy,
mogę więcej poczytać, więcje czasu spędzić np, na spacerze
z kimś czy na wizycie.
Wszystko zależy od tego, jak traktujmy to nasze pisanie,
czy tylko dla przyjemności, czy na poważnie,
można i tak i tak, każdy robi jak uwża za stosowne,
tylko pisząc nie tylko do szuflady może się liczyć z tym,
że ktoś może dać mu jakąs uwagę krytyczną
i też ma do tego prawo, tylko, że w moim odczuciu
jeśli daje się taką uwagę, to powinno się to robić
w niezłośliwy nie dokopujacy sposób,
sa tacy pseudokrytycy, co np, nie dają mertyorycznej uwagi,
tylko np, pisza - kocopoły, popłuczyny, bełkot, dla mnie
to nie ma nic wspólnego z krytyką, tylko z chęcią dowalenia,
a to już jest brzydkie, bo krtykę też można dać z empatią,
ale niestety często krytykowi jej brakuje, to fakt:(
Wybacz, że się rozgadałam.
Pozdrawiam Cię Marku serdecznie.

Wybacz literówki - wszystkiego, doskonale to rozumiem, jedno to wróć,
garścią.

Witaj Bożenko
Rozbawiłaś mnie swoim wierszem,
który jest lepszy od mojego pastiszu :)

Zatem już nic nie muszę,
po co się będę starać
,skoro już mam na głowie
wieniec laurowy
przez Bożenkę założony :))

A tak na poważnie, do wszytkiego warto podchodzić
z dystansem, ale każdy z nas jest wrażliwcem
i nikt nie lubi, gdy się nas krytykuje,
ja to doskonale to rozumiem,
ale krytyk też człowiek
dlatego obrzucanie go błotem
też nie jest fajne,
gdy ktoś rzuca weń epitetów graścią, msz...

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Bożenko, dzięki raz jeszcze za Twój superowy komentarz:)

Napisałam się i zwiało! 😃 Nie twierdzę, że czasem jakiś komentarz mnie nie "dotknie", ale na ogół radzę sobie z tym bo nie mam wybujałego "ego"😊 Piszę jak piszę i jednym podoba się innym nie bo też nie musi...Uważam, że o ile zwrócenie uwagi co do błędu ort. czy stylistycznego jest dopuszczalne to mieszanie komuś w ogólnej wizji wiersza jest karygodne! 😊 To tyle...
Pozdrawiam Grażko serdecznie i spokojnej nocy życzę 😊🍀

Witaj Gosiu
Masz rację, że każdy pisze z innego powodu,
są tacy, że pisanie traktują jako psychoterpię, ale msz
poważne problemy się w ten sposób nie rozwiążą, tutaj potrzebna jest pomoc w realu, choć można sobie ulżyć pisząc o jakimś problemie, nie mówię, że nie.
Z przyejmności powiadasz, dobry powdód, ja też raczej, ale już mniej, niż kiedyś, bo jednak wolę by te moje wierszyki miały ręce i nogi, choć nawet jak je szlifuję, a na ogół to robię, to i tak komuś coś może nie pasować i krytyk przyjdzie i je wyrówna do pionu :))
Ale w sumie, czy krytyk jest zawsze wyorcznią? Z pewnością nie,
jeśli gani błędy warsztatowe, to ma ku temu prawo, ale nie powinien
zmieniać sesnsu wypowiedzi autora, a tak często się niestety zdarza,
że ktoś chce mocno zmieniać nam treść, co innego stylistyka, inwersje,
źle brzmiace zdanie, a co innego sens tego zdania...

Wiadomo nikt z nas nie lubi krtyki, nie czarujmy się, ale jeśli nigdy nie jesteśmy krytykowani, to msz, mamy dużo mniejsze szanse na to, by nasz warsztat był odbry, by to pisanie miało jakość, ja dostałam bardzo duży wycisk na początku, gdy przyszłam na pewnien portal i wiem, że nie pisałam gorzej do wielu innych osób, nawet czasem się dziwiłam, że dorosłe osoby piszą jak nostolatki, ale dziś uważam, że dzięki temu wyciskowi, który kosztował mnie sporo zdrowai i nerwów piszę lepiej, bo bardziej uważam na to jak piszę, co nie znaczy, że piszę idealnie, jasne że nie, mam często wpadki, daleka jestem od super piszącej, daleka jestem od pisania wierszy współczesnych, które zadowolą dzisiejszych krytyków, a poza tym jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził, ale przyznaję, że staram się pisać jak najlepiej, z lepszym lub gorszym skutkiem, wiadomo...
Dzięki za wpis i czytanie.
Pozdrawiam Cię Gosiu serdecznie :)

Waldku przepraszam
bo nie podziękowałam Tobie za czytanie,
ale to nie było celowe,
miło, że tak pozadrawiasz
i podkreślasz, że serce jest ważne przy pisaniu,
owszem, ale można pisać sercem i rozumem
równoczęsnie, także, to jedno drugiemu
nie musi zawadzać, tak myślę,
a poza tym niech każdy pisze jak uważa za stosowne,
pisząc tą parafrazę, po prostu chciałam pokazać,
iż może warto jednka trochę przyjrzeć się własnemu pisaniu,
warto też nie mieć od razu podjeścia, iż każdy kto da uwagę musi być wcielonym diabłem i mieć złe intencje, bo tak bywa, ale na szcżęście
nie zawsze, nie zawsze ktoś pokazuje komuś błąd, by mu dokopać, tylko
po to, by wiersz na tym zyskał i by ta osoba pisząca na przyszłość już
nie powieliła danego błędu, bo przecież uczym się na błędach,
w każdym razie możemy się uczyć, jeśli chcemy, choć nie każdy chę,
wiem o tym. Nie ma ludzi nieomylnych, a krtycy też nie są nieomylni,
tak poza tym.
Pozdrawiam Cię serdecznie, już wieczorową porą.

Witaj Kwintesencjo
Miło, że tak uważasz.
Pozdrówki ślę :)

Witaj Marku
Dzięki za miłe słowa, choć nie wiem
czy tekst dla jaj zasługuje na brawa.
Pozdrwiam, miłego dnia życzę, Marku :)

Witaj Elu
Czasem tak jest, że człek dostaje głupawki, ja jak to pisałam
to taka miałam, ale nie można być wiecznie poważnym, choć ja
lubie pisać na poważne teamty i to często, ale czasem się też wygłupiam.
Dziękuję pięknie za czytanie, serdeczności ślę Elu, dobrego dnia życząc:)

Dziękuję Andrzeju za Twój wierszowany komentarz,
troszkę Tobie tej pewnośc pośmiertnego wynoszenia pod niebiosa
zazdroszczę, bo wiem, że bardzo niewielu nawet, gdy jest po drugiej
stronie jest tak wynoszonych, a co do biografii, to napisz ją
sobie sam w Wikipedii i będzie taka, jaką sobie życzysz ...
A tak na poważnie, na piedestale za życia rzadko kto gości, takie są realia, co mnie zresztą nie dziwi, bo jest mało ludzi wybitnie utalentowanych, a chyba takie osoby powinny na nich stać, choć w sumie różnie z tym bywa.
Pozdrawiam serdecznie, Andrzeju

Witaj Zosiu
Dziękuję za wgląd,
to taka dawna głuapwka, napisałam ją parę lat wstecz.
Miłego dnia życzę, lecę w real, póki co :)