Późna jesień
miesiąc co chandry jest przyczyną
i ciemno po obiedzie już
kolorów brak i robi się zimno
Deszcz z wiatrem tańczą danse macabre
i tak smutno jest nad ranem
bo przecież później wschodu brzask
być może to czas na przemianę
W salonie fotel z miejscem wygrzanym
gdzie winno czerwone będzie pite
czas nie będzie zmarnowany
bo dobrą książkę częściej chwytasz
Z refleksją spojrzysz wstecz
może spieszyć się tak nie będziesz
gdy późna jesień przytuli cię
nie będzie pytać jak się odwdzięczysz