Wizyta
Lekarz dusz
- przepędzanie udręki
- przeciąganie szydłem
- dziobanie bez znieczulenia
- słodzenie snów
"To musi być tu". Tym bardziej, że zeznał mi to podczas tortur złapany nieopodal pokemon.
Kartka na drzwiach i pokemon w zasdzie dają pewność.
Zapukałem i wszedłem nie czekając na "Proszę".
Na welurowym fotelu siedział mały, łysy mężczyzna o twarzy ordynatora ze szpitala powiatowego. Był zasłuchany w lecącą z głośników muzykę. Zdaje się, Blackfield lub Airbag. W każdym razie coś z neoprogresywnego popu.
"W czym mogę panu pomóc?" zapytał.
"Chodzę od jakiegoś czasu rozdygotany. Wszystkie nerwy mam na wierzchu."
"Nie ma sprawy. Z tym radzimy sobie doskonale. Pan pozwoli. Jonatan Hopes, dyplomowany szarlatan.
Nerwy na wierzchu, szanowny panie, nalepiej leczy się ambulatoryjnie. Ukryte we włosach na głowie, przeciągamy szydłem na właściwą stronę czaszki i przyklejamy Nutellą, żeby siedziały na miejscu. Gorzej jest z ukrytymi we włoskach na ciele. Trudne do znalezienia, a pan, jak widzę, znacznie owłosiony i nie ma się do nich jak dostać od wewnątrz.
Proponuję szpaki."
"Jak to szpaki?" spytałem zdumiony.
"Szpaki, wydziobują nerwy najlepiej spośród wszelkiego ptactwa. Właściwie zrezygnowaliśmy z innych gatunków, oprócz kilku sikorek, które kobiety wybierają czasem z powodu ich pięknych barw i delikatności. Lecz dla samego zabiegu nie ma to żadnego znaczenia."
"Czy to boli?"
"Ależ skąd. Przeczytam panu podręcznik do geometrii dla trzecich klas, a kiedy pan zaśnie odetnę czaszkę na wysokości brwi wezmę na stronę, poprzeciągam i przytwierdzę nerwy. Ptaszki w międzyczasie zrobią swoje na ciele. Mózg na życzenie pacjenta można podczas zabiegu umieścić w pojemniku z galaretką cytrynową, przez którą przepuszczamy muzykę Franka Zappy i tam czeka sobie w pęłnym komforcie aż wszystko skończymy."
"Zappa? Czy to nie nazbyt agresywne?"
"Ależ skąd. Muzyka, po przepłynięciu przez galaretkę znacznie łagodnieje."
"To poproszę."
Zasnąłem przy rozdziale o wielokątach. Słyszałem z oddali, jak Joe zakłada w swoim garażu zespół i robi karierę. Potem dotarło do mnie "Wszystkiego dobrego. Polecam się na przyszłość."
Obudziłem się rano w swoim łóżku spokojny i wypoczęty.
Śniły mi się kanapki z Nutellą i Frankiem Zappą.