Bałtyk
Burza przetoczona pod spokojnym niebem
Grzmi piorunami, błyskami potworów.
To białe przestrzenie, pełne niepokojów.
Cichego szumu, deszczu bez chmury.
Rozpołowiony krajobraz ciężki i ponury.
Ciągle lew dumny uwięziony w falach ryczy.
A w przestworzach diabeł skrzydlaty krzyczy.
Niespotykanym plaża Bałtyku żyje urokiem,
wskrzeszona czasoprzestrzeni skokiem.
Szkoda, że tak niewiele w pamięci pozostało,
z chwil których miałem nad morzem tak mało.