Przestroga
Ten sposób o tym jak
pewien czarny był
Chciał za rozwodzić kilka
osób złapać je w sieć
jak stado ryb
a czarni krążą miedzy nami
a licho słodkim głosem mami
fałszywe kwiaty rosną co krok
i same pchają się do rąk
Do szeczęścia wiedzie droga
prosta chociaż drogowskazów
na niej brak
ukryty w głazach czarna osta
często tej drogi ginie ślad
Nie wierz zbyt łatwo
cudzym słowa
bo nawet najwspanialsza treść
gdy sam nie będziesz ruszał
głową
może cię na manowce zwieść
Szukaj swej prawdy między swymi
a jeśli stracisz czasem ślad
pytaj wśród ludzi własnej ziemi
wtedy na pewno odnajdziesz ślad