Przez okno
kobiete trzymającą się
dwoma rękami za brzuch
Chwile popatrzałam
płaczu nie widziałam
Szła smutna zamyślona
przed siebie patrzała
czy brzuch ją bolał
gdy przeszła zamyśliłam
się
usiadłam na krzesle
w pokoiku swoim
gdzieś coś zaczeło
boleć gdzieś jakby
milczenie bunt
znów był silniejszy
Chyba gdy się rodziłam
Bóg chciał mnie ukarać
dająć mi ból i wspomnienia złe
ten świat jest nie sprawiedliwy
nie ma śmiechu
Myśle czy to znów był on
czy ktoś tą kobiete w brzuch
uderzył
A może coś innego się stało
nie wiem
chciałam wyjść z mieszkania
na dwor zapytać co się stało
czemu jest smutna
dlaczego trzyma się za brzuch
czy ją brzuch boli
czy coś innego ją spotkalo
dlaczego
dlaczego
Świat jest niesprawiedliwy
gdzieś jakby coś mnie zatrzymało