Prezent
Nie chciałem wchodzić do dużego pokoju by nie zbudzić Mili.
Więc postanowiłem przenocować w pokoju obok.
Byłem tak zmęczony że nie czułem głodu.
Więc wypiłem tylko moją wodę mineralną na dobry sen i pół godziny później zwinięty w kłębek leżałem pod ciepłym kocem.
Nie wiem kiedy usnałem ale jakaś siła kazała mi unieść powieki.
Otworzyłem oczy.
Milenka śniła bliziutko mnie.
Szybko opuściłem powieki jakbym bał się że spłoszę Jej sen i czując jak się uśmiecham.
Dotarło do mnie z całą mocą jak tęskniła.
Wyczuwałem Milenkę zmysłami, a Ona dodawała mi sił by walczyć i żyć.
Na granicy jawy i snu widziałem obraz.
Prezent który szykowałem z okazji Jej imienin. Dawałem jutro.