Będąc częścią Absolutu
Czując wiatr muskający moje ramię
Wzrokiem płynąłem wpław
Za horyzont by znaleźć ukryte kraje
Podmuchem w nieznane niesiony
Wilgoć nozdrzami chłonąłem
Kiedy błękitem nieba onieśmielony
Moc Absolutu w serce przyjąłem
Bramy świata zostały otwarte
Wśród orszaku chórów istot anielskich
Przez komnaty sunąc rozwarte
Smaku rozkoszy doznałem nieziemskich
Piaski Afryki w słońcu sprażone
Wśród promieni jego żaru niepojętego
W delcie Nilu rzesze pracujące
Poddani woli władcy nieprzejednanego
Śniegi Arktyki w letargu pogrążonej
Sekrety wieków lodem skute
Spod warstw jej wody upłynnionej
Myśleniem ludzkim są snute
Rozruchy i migracje toczą Europę
Jej krajobraz bez przerwy się zmienia
Teraźniejszość trwa mniej niż dobę
Życie nieustającym zmianom podlega
Mą myślą świat udoskonalałem
Abstrakcji kształt został nadany
Nad przepaść go doprowadziłem
Kiedy z ziemią został zrównany
Z ciemnością bytu otaczającego
Lepkością się świadomie zetknąwszy
Obudzony ze snu angażującego
Absolutu częścią tchnienia będąwszy