Trójpak
P amiętam dzień majowy
O n wtedy do mnie przyszedł
N azywał swoją muzą
I pragnął wielu zbliżeń
E duardo miał na imię
D o tego był przystojny
Z arażał swoim śmiechem
I nie miał żadnej plomby
A le miał jedną wadę
Ł akomy był ogromnie
E klerki i pączusie
K ochał wręcz nieprzytomnie
W T O R E K - EKOLOGICZNY
W pewnym mieście nad Pilicą
T am gdzie magię wszyscy znają
O d wiek wieków czynią cuda
R zekę kijem zawracają
E kolodzy uradzili
K ij wnet pozna ostrze piły
Ś R O D A - ROZMARZONA
Ś piew ptaków miło przywitał ranek
R osy kropelki błyszczą na trawie
O knem zagląda słoneczny promień
D obry towarzysz przy czarnej kawie
A ja to wszystko śnię dziś na jawie