Głupota II
do pokoju przydałoby
się zebrać parę rzeczy
z salonu...
Ładowarka do telefonu,
komputer, brudne spodnie
syna, kubek gorącej
herbaty, ciastko.
Nie chce mi się
drugi raz wracać
z pokoju...
Włącza mi się
salonowa sztafeta.
W prawej ręce herbata,
ciastko w zębach,
lewa ręka resztę
z salonu zbiera.
Już prawie dobiegam
zwycięsko do pokoju,
potykam się w drzwiach
o jakiegoś patyka.
Prawa ręka pod
kranem w łazience
chłodzona, lewa
jeszcze mocniej
komputer ściska,
ciastko na podłodze w
herbacie się rozpływa.
- Ile razy ci mówiłam
żebyś mi nie zwłóczył
tego do domu! -
Drę się na syna.
Sztafeta zawalona,
na kogoś musiała
spaść głupoty wina...