Dziura w niebie
na nic nikomu.
Przebić błękitu się nie da.
Gdzieś dziura ukryta
przez którą naturalnie
wejść trzeba.
Objechałem świat
i niemoc znalezienia
choćby małego otworu.
Ludzie mili!
Ludzie dobrzy!
Podpowiedzi pragnę,
jak przeskoczyć w te wyżyny.
Milczeniem pomagają
twarze pokrzywione.
Coś tam czytali,
czasem słyszeli
ale pełni zwątpienia.
Wybiorę się do grobu prędzej
niż boskość zobaczę.
Na cmentarzu bilety tylko
do czarcich otchłani.