New Dęba blues
gdzieś między Geesem a Kogutkiem,
Zalewem a kościołem biją dzwony
mimo wielu zmian, na lepsze nowy ład
zmienił się skład, kilku strażników trwa
tutaj rośnie wiele dębów wystarczy, że
obejmiesz poczujesz przypływ energii,
poczujesz moc, nad zalewem obmyjesz twarz
czy jesteś żołnierzem, punkiem, metalem
odnajdziesz swoją wybrankę, królewnę, kochankę
tu rośnie z ziołami las dla ciebie
zrywam kwiaty na poligonie łany wrzosów
warto się zatrzymać porozmawiać z szeptuchą
niewybuchów nie dotykać strzelać tak uśmiechem
zatrzymać życie niemożliwe to prawda ale milimetr
ziemia krąży wokół własnej osi jak myśl
w jedną stronę z zachodu na wschód
pachnie grillem dziś zapach na całą okolicę
w moim mieście ludzie widzą więcej
rasta zatrzymuje krwioobieg noc jasna
spotykam przyjaciół prawdziwe emocje
budzą mnie sny o końcu świata
płynie tańcem wodą wiatrem deszczem
czasem wystarczy gdy na Wielkanoc śnieg spadnie
co raz mniej przy sklepie nad rzeczką
wybitnych postaci odeszli w nieznane,
z domieszką wina i piwa na zdrowie
nie wiem dokąd i skąd, byle stąd
kilku przyjaciół na zawsze straciłem
w sercu z obrazem w głowie, zdjęcia
w moim mieście są takie miejsca
gdzie można odnaleźć szczęście
wyrównać równowagę utrzymać pion
porozmawiać z kimś innym niż ty sam
kobiety i kochankowie przeżywają renesans
nikt tutaj nie pędzi jedynie las rośnie sosna
rozluźnia pobudza wyobraźnię
wieczorem gwiazdy na plantach pół miasta
na festynie bawimy do rana na pracę mamy czas
za sobą kilka grzechów, drzwi których nie otworzy nikt
rzecz jasna mam klucze do miasta
wychodzę zabieraj się ze mną
zrobimy wszystko by nie było ciemno
zawsze blisko tego miasta z ziemi człowiek wyrasta
z nadzieją na lepszą pogodę dziś pada
nad Dębą krążą gołębie krążą myśli
my jastrzębie szukamy przygód dróg
młodzi gniewni radośni wypowiadamy słowa
człowiek chwyta co Bóg daje
wiarę, dobre słowo, wytrwałość, za grosze pracę
zawsze tutaj wracam by zebrać siły,
odrobina relaksu na resztę życia na czas niepogody
na noc na sen na cały bezsens wokół
płynie okręt dalej z banderą na falach radio Leliwa
nie całkiem sami oddalamy się od granic
twoje ciepłe dłonie dotykają mojej skóry
zawsze boli gdy się oddalamy
miasto zostaje w tylnym lusterku
auto jedzie dalej wiele takich chwil pamiętam
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności