Requiem
w koszul czerń obleczone,
ku chwale państwa i nacji
równym krokiem zdążając;
Na front, gdzie wrogowie ludzkości
ścierają krew ze swych bagnetów.
I kły pożółkłe szczerzą
czekając na nową ofiarę
.
Tym razem się jednak przeliczą,
z ich szykiem zderzy się salwa
żelaza i prochu z dział naszych.
Jej śpiew usłyszą w Rzymie;
Do Waszyngtonu też dotrze
strach wzbudzając w Jankesach.
I niechże Tel-Aviv usłyszy
preludium do swego requiem;
Al - Fatah zaś zagra wśród rakiet
lacrimosę Syjonu.
Powstańmy więc, Czarni Rycerze.
Ruszajmy - wbić lance w posady;
Świata, który już gnije.
Śmierć niech zatrzyma upadek
człowieka, wartości i zasad...