Zwyczajne marzenie
Że wracam do domu, po pracy znużony,
Witają mnie usta i uściski mocne,
Szczęśliwych, radosnych ramion mojej żony.
Już zupa gorąca na stole mnie czeka,
Już mały przyjaciel łasi się i szczeka,
Swych oczu stęsknionych nie spuszczam z Twej twarzy,
Nasycam się Tobą, gdy jemy już zrazy.
Już zmywam Kochanie, idź usiądź, odpocznij,
Ja zaraz herbatę przyniosę i soki,
Ciasteczka kupiłem po drodze, w sklepiku,
Tak lubisz delicje, są gdzieś tam w koszyku.
Tak błogo przy Tobie, Twe ciepło tak czuć,
Czas płynie szczęśliwie, patrz miła, noc już.
Przed spaniem wyjdziemy na wieczorny spacer,
W wannie woda gorąca, na poduszce jasiek.
Już oczy znużone nie trzymają powiek,
Już jestem Kochanie, tuż obok, przy Tobie.
Śpij słodko ma Miła i wyśnij nam sen,
Szczęśliwie powita nas jutrzejszy dzień.
Zwyczajne marzenie, ktoś powie "banalne",
Lecz dla mnie .....niesamowite i wprost .....nierealne.
Chłód i obojętność dziś przyszło mi znosić,...
Daleko od szczęścia i mojej miłości.