Ptasi sejmik
zimnym wiatrem nas okłada.
Powyrywa liście z drzewa,
deszczem lunie.
Szronem z rana nas przywita
i co dalej?
ktoś zapyta.
Nie ma na to żadnej rady.
Przyszedł czas na ptasie obrady.
Na pagórku ,gdzieś na łące,
ptaków zlecą się tysiące.
Gwar się zrobi nie byle jaki -
bo dziś obradują ptaki.
Każdy zdanie swe wypowiada
i nie bardzo chce słuchać sąsiada.
Pani Zima już na progu stoi.
Niech zostaje ten kto się jej nie boi.
Reszta w rządku bez wyjątku ,
niechaj piękny klucz utworzy.
Pora w długą ruszać drogę-póki zima się nie sroży.