Podejrzane w knajpce z obrazkami Świętych
bardzo dobrą,
z przyjemnością piję.
Przy stoliku obok młoda kobieta ze starszym od niej mężczyzną. Cichymi gestami słów próbują się sobie przygladać.
Wokół same obrazki Świętych na ścianach.
Kawiarnia w centrum dużego miasta. Wyjątkowe!
Młoda dziewczyna obecna w strefie parzenia kawy patrzy z pogardą. Przecież on musi być żonaty, a wkoło obrazki Świętych.
Oby im nie wyszło. Oby wszystko było jak powinno być.
Niezła muzyka w tle, jakby trochę bluesowa, ale tylko trochę. Nadaje się do kawiarni.
Czemu wybrali właśnie to miejsce? Przypadek? Schadzka niefortunnie osadzona, obrazoburcza.
Piję kawę. Jest dobra. I przyglądam się (z dystansu) parze przy stoliku obok.
Ot, taka sytuacja. Zupełnie nieistotna. Tracę czas?
Mogłem przecież patrzeć na kogoś innego. Gdybym przyszedł trochę wcześniej lub trochę później. Albo nie przyszedł...
...w ogóle.