Opowieści Biblijne
Ja, tyłek mojego przodka
Boję sie węży i przeznaczenia
Bo srogi los nas napotkał
Adam miał ciepło, miło i błogo
Ale się nudził straszliwie
To mu Szef z żebra zabawkę zgrabną
Wytworzył tak litościwie
Zabawka fajna i kulinarna
Na Adamową nudę
W relacji z jabłkiem smacznie wytwarza
Szarlotkę albo strudel
Ale się serpentyną wredną
Wąż im w te jabłka wkręcił
Do używania narządów rodnych
Skutecznie ich zanęcił
Choć na narządach listki figowe
Z napisem: Zakaz Użycia!
Widać tak Szef już antycypował
Łażenie bez okrycia
Eksmisja z Raju i Ziemię pustą
Sexem bez ślubu zaludnią
Ich dzieci muszą dalej zaludniać
Mus-kazirodztwem się trudniąc
Zoologiczny strach mam przed wężem
Piekłem ma myśl jest gorąca
Ja Józef, tyłek Adama przodka
Boję się nawet zaskrońca