"Synowie anarchii"
i w zębach komary.
Podatków nie płacimy, bo szanujemy nasze portfele.
A strzelamy się także w niedziele.
Brodami wycieramy blaty a napiwki
to z bród naszych kłaki.
W nas młodość przez całe życie dojrzewa.
Na drogach kręcimy sensacyjny film.
Sztukę autoprezentacji uważamy za przedłużenie masturbacji.
Skracamy dystans jak Mike Tyson.
Według nas trzeźwym bycie skraca życie.
Kto z nami nie tankuje ten życie swe marnuje.
Jesteśmy najgorszymi skurwielami w mieście,
zrozumcie to wreszcie!