Ba(lans)
miał doprowadzić do dewocji.
A przecież to niczyja wina,
że piękna trafi się dziewczyna.
A czasem bywa i na opak,
że przejdzie sobie fajny chłopak,
a u niej oczy raptem w słup -
do niego... siup!
I niech nikogo to nie złości,
dla mnie to balans wszechmiłości.
Chociaż tu są przypadki znane,
że spotka Antoś się z Marianem.
Jak dwóch stateczków alegoria -
patrz Pomerania i Pogoria,
Lecz to już przykład z innej gliny.
Po brzmieniu nazw, to dwie dziewczyny.
Słowem, by finał znaleźć transu,
każdy ma miłość z ... wszechbalansu.