Anielskie dylematy
Usiadł Anioł na parapecie,
spuścił nos na kwintę i płacze.
Zdmuchnął liście z drzewa w lamencie,
w smutku deszczem wokoło siecze.
-Skąd taki żal i ból Aniele?
-Kto sprawił, że jesteś w tragedii?
-Co zrobić, by było weselej?
Zawitaj do wiecznej Arkadii.
-Przyczyną smutku jest odzienie,
które wiekami wciąż nosimy,
z białej tkaniny ascetycznie,
tylko na brzegach dozłocimy.
-A mnie się marzy coś innego,
w innym fasonie i kolorze,
coś modnego, eleganckiego,
co założę nie tylko w chmurze.
-Gdyby tak - myśl przyszła wyborna -
suknią została „mała czarna” ?!