Czas zadumy- nieśmiałe marzenie
jestem słabą i grzeszną istotą. Marzy mi się By nasz niebieski
TATO Przygarnął mnie do siebie w chwili śmierci.
Świętych , stoję nad Twoją
mogiłą.
Myśli me biegną do pytań
co będzie , gdy serce me
nie będzie biło?
Gdy oddech opuści me
piersi i świat mi się zawali?
Czy w łasce Swej Zawołasz
Ojcze-
Wzleć do mnie Mój aniele?
Czy przy bramie do wieczności,
spotkam mych przyjaciół , bliskich.?
A Jezus z uśmiechem mi
Powie - Witam Cię dziecko,
już po wszystkim?
Gdy kwiaty na grobie ustawię,
następny znicz odpalę.
Choć serce leciutko mi krwawi.
Czekajcie na mnie -
do Was dojadę, by razem
Boga wychwalić.
Mam prośbę do Ciebie tato,
daj mamie ode mnie buziaka-
kiedy Ją spotkasz w niebie.
ziemskie życie.