Diamentowa sowa
pohukuje w mojej głowie
widząc stereoskopowo
to co ja
nazywam życiem.
Jej srebrne upierzenie
otula moje myśli
atłasowymi piórami.
Jej szlary wokół
oczu i dziobu
skupiają
fale dźwiękowe
o wysokich częstotliwościach
tak abym nie słyszał tego
czego słyszeć nie powinienem.
Jej szpony
bronią mnie
od spraw
w które nie chcę się
zagłębiać.
Diamentowa sowa
jest tym
czym lub kim
chcę być
a jednak
mimo wszystko
jestem a nie muszę.