Paszkwil na mizerię
Więc rzucę tu rymowanym paszkwilem.
I choć wyrosłem z lirycznych bójek
ta zajmie niedłużej niż chwilę.
Widząc bowiem taki stan rzeczy
gdzie mizerię się w rymy ubiera
to moje ręce z nerwów latają,
jestem wkurwiony jak cholera.
Wolę bowiem solidne słowo,
treść swoją twardą jasno przekazać
niż lać tu wodę wierszem ładnym,
na rymów więzienie się skazać.
I zanim w twarz mi naplujesz, krytyku
pomyśl - czy to o tobie poemat.
Formę masz dobrą, nad treścią popracuj
bo jest to oklepany temat.
I pamiętajcie czytelnicy drodzy
by się kierować tą złotą zasadą:
gówno spakowane w papierek rymów
jest zwykłą poezji zdradą.