Siedemdziesiąt lat optymizmu
czy można przeżyć coś piękniejszego na siedemdziesiątkę ...
Boże dziękuję Ci to wszystko dzięki Tobie ....bo jestem w czepku urodzony ...
nie pamiętam pierwszego dnia
a było to
siedemdziesiąt lat temu
zegar wisiał na ścianie
i od ucha do ucha się śmiał
twój czas ja odmierzam
myślałem wtedy czego on chce
przecież w czepku jestem urodzony
mijają lata i dni mijają
śpiewają ptaki biją dzwony
na chrzcie nazwano mnie
Waldemar
poczułem że duch święty
we mnie wstąpił przez życie z Nim idę
dzięki temu mój świat jest
wciąż młody kolorowy i szalony
przyjaciół mam wielu
starszych oraz młodych
w kościach coś skrzypi zębów brak
siwy włos na głowie się jeży
żoneczka mówi staruszku ocknij się
dziś kończysz siedemdziesiąt lat
i nie zapominaj że nie jesteś młody
czy słyszysz tam ciszę grają
to może jest jakiś znak
śpiewamy ci żyj nam tysiąc lat
z radością w sercu bo takich
optymistów jest dziś mało
_______________________________________________
Serce mi mówi uwierz
marzyłem
ujrzeć siostrę
na moich urodzinach
zaproszenia
nie wysłałem
bo i po co
jak braciszka kocha
to będzie
bracia już odeszli
jedynie ona mi została
to nazywa się mieć
w życiu szczęście
są już goście
ktoś puka
do drzwi biegnę
otwieram
siostrzyczko to ty
radość
bucha płomieniem
łzy płyną same
tworząc kałużę
wiedziałem wiedziałem
że nigdy mnie
nie zawiedziesz