Requiem
Teraz
Odchodzę bez pożegnania
Przede mną dwa pudła
Spakuję do nich wszystko co mam
Do pierwszego włożę wszystkie rozczarowania i rozterki
Niespełnione nadzieje
Płonne marzenia (there is no cure ...)
Zakleję je szczelnie taśmą i głęboko zakopię gdzieś gdzie nikt ich nie znajdzie
Drugie napełnię garścią iskier z Twoich oczu , szczyptą Twojego uśmiechu
Wspomnieniami smaku Twojej skóry i zapachem Twoich włosów
Wyniosę je na ulicę przed dom
Może przyda się komuś
Tam gdzie się wybieram nie będę już tego potrzebował
Zabiorę ze sobą tylko połamane serce (moje serce)
Bez jednego kawałka
Tego który dałem Tobie
Oślepiony blaskiem ciemności
Powoli opadam na dno oceanu zapomnienia
Bezdźwięczny (bezpieczny)