Pęknięta gwiazda
Ułamkiem sekundy, pomnikiem z tektury.
Pyłkiem szarpanym, gdzie wicher zadyszy.
Bytem wachliwym, jak skrzydło motyla.
Tlący się płomyk...
Jak Gwiazda pęknięta,
nie jestem bezśmiertnym.
Jak symbol wielbiony,
Nie jestem wszechwiecznym.
Ja - Syn Słońca,
przez Ojca spalony.
Na stosie mych pragnień,
Z piachu związać się w skałę.
Wieczność spiżem otulić,
wiatr przeciąć w połowie
Skrzydła jarmarczne,
W smole umoczyć,
a potem niech wszystko,
ogniem żywym płonie.
Jak Gwiazda pęknięta,
nie jestem bezśmiertnym.
Jak symbol wielbiony,
nie jestem wszechwiecznym.
Ja - Syn Słońca,
Przez Ojca spalony