O krytyce na wesoło
Poniżej zamieszczam wiersz anonimowego autora oraz (również anonimową) analizę tegoż utworu.
Słońce w górze zapie**ala,
żaba w wodzie du*ę moczy,
Ku*wa, co za dzień uroczy...
Anonim
Analiza wiersza
Wiersz jednozwrotkowy, trzywersowy z rymem sylabowym, z równomiernie rozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko otaczająca go przyroda.
Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody cześć żaby jest pretekstem do euforii. Szybko poruszające się słonce sugeruje wczesne lato, kiedy świat zwierzęcy budzi się z otchłani zimy. Puenta jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna, oddaje doskonale szybkość i złożoność ruchu słońca, które przecież nie jest istotą ludzką.
Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem.
W moim rozumieniu autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, w którym wyrósł, za poświecenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.
Szkoda, ze tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju.
Anonim
Ode mnie dodam, że w 2002 r. popełniłem taki oto wierszyk:
W BIEGU
lecę
pędzę
- gdzie
- poczekaj
- nie wiem.
Za ten utwór zdobyłem wyróżnienie w konkursie Radia Łódź oraz Katedry Literatury Współczesnej Uniwersytetu Łódzkiego (wiersz wydrukowano w tomiku pokonkursowym Radia Łódź zatytułowanym „a tam MISTR MIRON czeka…” wiersze á la Miron).
Żałuję, że nie znalazł się wówczas recenzent tak wnikliwy, jak cytowany powyżej przeze mnie anonim. Mógłby przecież zastanawiać się, czy nie pędzę bimbru i po nadmiernym jego spożyciu mam zaburzenie orientacji, gdzie to robię i po co? A może podmiot liryczny leciał powiedzmy balonem nadmuchanym poezją nie znając miejsca lądowania? Wariatkowo też wchodzi w rachubę.
Bogumił Pijanowski