Srebrne sale II (Pożegnanie)
tabletki z winem mieszając.
Nie wyszła mi śmierć, niestety.
Dlatego spisuję wersety;
Gdyż fakt ten zwyczajnie mnie boli.
Wiem że spróbuję ponownie
wieszając się, lub tnąc tętnicę.
Czuję nienawiść do siebie;
Równie silną do ludzi.
Nie mam ochoty żyć z wami,
tlenem tym samym oddychać
co reszta normalnych jednostek;
Gdyż sam jestem inny niż wszyscy.
Ten wiersz będzie ostatnim.
Żegnam kolegów po fachu,
być może spotkamy się w piekle;
Podobnie żegnam normalnych.
Srebrne sale wzywają...